Zamarzła droga do szkoły

To już kolejna zima, która przeszkadza w regularnych zajęciach szkolnych małemu Krzysiowi. Starsza o dwa lata siostra Urszula mieszka na stancji w Teleśnicy Oszwarowej, a na lekcje w Łobozewie dojeżdża 5 km autobusem. - Krzyś ma dopiero osiem lat, jest za mały, by przez cały tydzień być poza domem - tłumaczy ojciec. - Mam tylko nadzieje, że zima odpuści i znowu będę mógł go dowozić motorówką.
Samotnie wychowujący dwójkę dzieci Bross nie ukrywa, że wymuszona przez pogodę absencja syna w szkole spowoduje, że będzie musiał nadrabiać materiał. Jednak nauczyciele zapewniają, że jest zdolny i na pewno sobie poradzi. Pod warunkiem, że nieobecność nie przeciągnie się do kilku tygodni albo dłużej. - Pan Bross dba o dzieci, nauczył ich rzetelności, ale już teraz martwię się, co będzie następnej zimy - mówi Małgorzata Fedorowicz, dyr. Szkoły Podstawowej w Łobozewie. - Życie w osadzie z dala od ludzi, dokąd nie prowadzi żadna droga, by można było dojechać samochodem, jest bardzo ciężkie. W dodatku gospodarz nie jest już młody i zdrowie nie to, co dawniej.
Dyrekcja szkoły od kilku lat próbuje namówić Brossa, by opuścił Teleśnicę Sanną i przeniósł się do Łobozewa. - Na próżno, ten człowiek jest emocjonalnie związany z Sanną i nie bierze pod uwagę przenosin, choć bez większych problemów znalazłoby się dla jego rodziny mieszkanie -dodaje Małgorzata Fedorowicz.