Zdradziła Zakopane dla Bieszczadów

- Absolutnie. Zakopane z tymi hordami turystów, jakie teraz go rozdeptują, jest nie do życia. Spędziłam w nim 30 lat, to coś wiem na ten temat. Jestem szczęśliwa, że mieszkam w Bieszczadach i czuję się tu świetnie.

- Bo Wetlinę trzeba ożywić, a ludzi rozruszać. W interesie mieszkańców. Tak piękne Bieszczady zimą nie mogą być białą plamą dla turystów.

- Wystarczy, że ktoś raz spróbuje, aby przekonać się jaka to frajda. W błogiej ciszy podziwia fantastyczne widoki, a przy tym wspaniale rozwija cały organizm. To nie tylko relaks, ale i samo zdrowie.

- Owszem. Nie każdy, ze względu na wiek i umiejętności, może hasać po stromych górkach. Jednak każdy może po nich wędrować. W Bieszczadach nie mamy zbyt wiele ośrodków z wyciągami. Natomiast ski-touring jest zdecydowanie tańszym przedsięwzięciem.

- Nie miałabym nic przeciwko temu, chociaż do Skandynawii nam daleko. Tam z nartami ludzie się już rodzą. Całe pokolenia wędrują, biwakują, wypoczywając na skórach z renifera. W tym im nie dorównamy. Chciałabym odkryć Wetlinę dla turystów i zaszczepić przyjemnością wędrowania po Bieszczadach na nartach.