Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hip hop po rzeszowsku

PIOTR SAMOLEWICZ
Wiatr z Południa śpiewa .dla wszystkich,  "których domem klatka schodowa jest". (Od lewej: Jajo i Adam S.).
Wiatr z Południa śpiewa .dla wszystkich, "których domem klatka schodowa jest". (Od lewej: Jajo i Adam S.). KRZYSZTOF ŁOKAJ
Hip hop jest alternatywą dla nudy osiedlowej. Raperzy nie tylko przeklinają, ale także śpiewają o Bogu i zwykłym życiu.

W Rzeszowie pierwszy zespół hiphopowy powstał w 1997 roku. - Był nim BPS, czyli Bogactwo Polskiego Słownictwa. Później grupa przemianowała się na Bądź Pewny Siebie - mówi Bartek Skubisz, członek innego miejscowego składu Aspekt, autor audycji Rapcentrum w Radio Centrum (sobota, w godz. 22 - 24). Pierwsze spotkania miłośników hip hopu odbywały się w klubie "Pod Palmą". - Wtedy wszyscy ludzie, którzy w Rzeszowie jeździli na deskach i ci, którzy słuchali rapu, mieścili się na cokole pomnika Walk Rewolucyjnych. Obecnie jest ich chyba kilka tysięcy - ocenia Skubisz.
O tym, że ta do niedawna niszowa muzyka staje się coraz bardziej popularna, świadczą liczniejsze imprezy klubowe (w Rzeszowie znani wykonawcy występują w Akademii i Trygonie) oraz jej obecność w lokalnych rozgłośniach. Skubisz ma już za sobą 30. wydanie Rapcentrum. Rap gra także Radio Fan.

Wystarczy mieć komputer

Hip hop jest nurtem muzyki alternatywnej. Podobnie jak punk, grunge, można wykonywać go chałupniczo. Jeśli tamte kierunki wyszły z garażu, to hip hop z murzyńskich gett, a w polskich warunkach z blokowisk. Wystarczy mieć komputer, mikrofon, programy do obróbki plików dźwiękowych, by nagrać w domu własną płytę. DJ-ejka, czyli prowadzenie imprez, granie z płyt, robienie mikstape'ów jest droższe. Za zestaw dwóch technicsów i mikser trzeba zapłacić co najmniej 4 tys. zł.
W Rzeszowie działa kilkunaście składów. Kilka z nich nagrało już domowymi sposobami płyty tzw. nielegale. Najbardziej znane rzeszowskie zespoły to: Szczere Intencje, Szeroko Oczy Otwarte, Aspekt, Nowa Perspektywa, Wiatr z Południa.
Ten ostatni zespół, w składzie Jajo (słowa), Adam S. (sample, beat, syntezatory), obaj z osiedla Krakowska-Południe, promuje właśnie debiutancki album pt. "Dla tych, co przetrwali". Płytę nagrywali prawie trzy lata. Produkt, który można nabyć w lokalnych skate shopach, reklamują na mieście wlepkami i w internecie pod adresem www.wzp.glt.pl.
Na razie żaden rzeszowski zespół nie wydał legalnej płyty w wytwórni i nie przebił się do krajowej czołówki. Natomiast można mówić już o pierwszej artystycznej indywidualności. Jest nią wokalista Stachu Stach, który wystąpił gościnnie na płycie znanego rapera Borixona z zespołu WYP-3. Stachu Stach uprawia tzw. bounce, czyli fantazje o luksusie, pieniądzach, samochodach, kobietach, imprezowaniu.

Rymownik - mistrz ceremonii

Do hiphopowych rytuałów należy free style, czyli spontaniczne improwizowanie do dowolnego podkładu muzycznego, np. muzyki z radia. - Hip hop ma łączyć a nie dzielić - mówi Jajo. Takiej improwizującej grupie przewodzi mc, czyli rymownik, mistrz ceremonii. Rap, jako muzykę ulicy, można wykonywać wszędzie. Np. w halach sportowych przed rozgrywkami młodzieżowego basketu. W roli rozgrzewających świetnie spisuje się duet Wiatru z Południa.
Free style polega także na pojedynkach słownych, zawierających czasem ostrzejsze słowa. - W walce na rymy udowadnia się przeciwnikowi, że jest się od niego lepszym. Te dissy są esencją rapu - wyjaśnia Skubisz. Muzyk przyrównuje bitwy słowne do ostrej gry na boisku, podczas której dochodzi do fauli. Po takim meczu konkurenci zawsze rozstają się w przyjaźni. - Free style jest dobrym sposobem na rozładowanie emocji - dopowiada muzyk.

Przeciwko stereotypom

Skubisz jak i inni muzycy nie zgadzają się z stereotypami na temat hip hopu. - Rapowanie można porównać do pisania wierszy, a autorzy graffiti często odnoszą sukces np. jako autorzy komiksów, graficy komputerowi czy projektanci firm odzieżowych - wylicza Skubisz zalety kultury hip hop. - Hip hop jest alternatywa dla nudy osiedlowej, która często powoduje agresję, sięganie po alkohol, narkotyki.
Inny stereotyp głosi, że w tekstach hiphopowców musi być "mięso" albo że muszą być wymierzone w policję. Nic podobnego. Nie wszyscy wykonawcy jak Liroy czy Molesta Ewenement używają niecenzuralnych słów. Eldo, wokalista cenionej na rynku grupy Grammatik jako wyznawca islamu często śpiewa o Bogu. Zjawisko to zauważyły już media. W styczniowym numerze miesięcznika ojców dominikanów "W drodze" można przeczytać artykuł o Eldo pt. "Wiara w rytmie hip -hopu".

"Byś był zawsze szczęśliwy"

Etykietki "Advisory" nie wymaga także płyta Wiatru z Południa. Muzycy mówią, że ich płyta jest do przemyślenia. - O tym się rymuje, co się przeżyło. Trudno, żebym rymował o tym, że mam sześć samochodów i harem kobiet - mówi Jajo. Wiatr z Południa śpiewa "dla wszystkich, z którymi co wieczór na pawilonach, których domem klatka schodowa jest":
"(...) Ja życzę ci, byś był zawsze szczęśliwy, byś wiedział, kto twój wróg jest, a kto prawdziwy, kto poda prawą dłoń, a kto wpuści w maliny. Ja życzę ci, tak jak ty mądrej dziewczyny. Byś częściej widział szczere, niż zakłamane miny. By zdrowiem cię obdarzył Najwyższy Sprawiedliwy, zarobek godziwy byś dostał za swoją pracę i nie trać wiary w ludzi, tak jak ja nie tracę (...)"

Slang

W tekstach hiphopowców pojawiają się słowa slangowe. Na przykład: elo, pozdro, yo - to pozdrowienia; nara - na razie; cze - cześć; ziomal, ziom - kolega, kumpel. Stołeczne składy wprowadziły do slangu słowa zaczerpnięte z przedwojennej warszawskiej gwary: hajs - pieniądze, manierka - dziewczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24