Jabłonki to żelazny punkt niemal wszystkich wycieczek zwiedzających Bieszczady. Pod betonowym kolosem, na którym widnieje twarz generała Świerczewskiego, ludzie pstrykają pamiątkowe zdjęcia, zapalają znicze. -Gdyby nie ten pomnik, nikt w Jabłonkach by się nie zatrzymał - twierdzi długoletnia mieszkanka wsi.
Wryty w pamięć
Nie przeszkadza jej, że Świerczewskiego uznano przed kilkunastu laty za zbrodniarza, który ma na sumieniu dziesiątki ludzkich istnień. Podpisywał m.in. wyroki śmierci na żołnierzy AK, WiN i NSZ.
Wójt Baligrodu, Tadeusz Wrona: - Postać generała "Waltera" mocno wryła się w pamięć tysięcy turystów, głównie dlatego, że zginął w Bieszczadach. Z tego względu musimy dbać o to, by pomnik nadal był atrakcją.
Przed kilku laty ktoś pochlapał wyrytą w betonie twarz generała czerwoną farbą. Nieznani sprawcy wyrwali też zamontowane niżej cyfry z brązu, które tworzyły datę narodzin i śmierci Świerczewskiego. - Nowego napisu nie będzie, ale odnowimy twarz - zapewnia wójt Wrona.
Szkoda pieniędzy
Od 1998 r. toczy się spór o to, czy pomnik powinien nadal stać, czy należy go zburzyć. - Świerczewski miał bardzo dużo na sumieniu, ale chyba nie ma sensu rozbijać pomnika, bo szkoda na to pieniędzy - uważa Stanisław Sosenkiewicz, sekretarz Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Lesku. - Zresztą, historia już "Waltera" oceniła.
Zlikwidować pomnik
Innego zdania są członkowie Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, którzy z przerwami od ośmiu lat dążą do likwidacji pomnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?