Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To są bestie, a nie ludzie

Bartosz Gubernat
Dwa razy w tygodniu na placu obok hali targowej w Rzeszowie dwaj mężczyźni sprzedają futra różnych zwierząt.
Dwa razy w tygodniu na placu obok hali targowej w Rzeszowie dwaj mężczyźni sprzedają futra różnych zwierząt. WOJCIECH ZATWARNICKI
Na zielonym rynku przy ul. Targowej można kupić skóry z... kotów. Wyprawione futerka z domowych czworonogów kosztują 20 zł. Według zapewnień sprzedawcy, dobrze wygrzewają schorowane nerki i krzyże.

O tym, że na placu obok hali targowej handluje się skórami kotów, poinformowali nas obrońcy zwierząt. Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, dwa razy w tygodniu futra różnych zwierząt sprzedają tu dwaj mężczyźni. Na wierzchu trzymają jedynie te ze zwierząt hodowlanych, które można legalnie sprzedawać. Pozostałe podają z bagażnika samochodu. Bez problemu kupiliśmy wyprawione futerko z kota. W samochodzie były jeszcze dwa inne oraz surowa skóra przygotowana pod wyprawę.

Ten interes to przestępstwo

O sprawie poinformowalismy Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt. Działacze tej organizacji są zbulwersowani.
- Działam w stowarzyszeniu od 1998 roku i czegoś takiego jeszcze nie widziałam - mówi Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. - To efekt zabobonów pokutujących w naszym społeczeństwie. Jeśli kogoś bolą krzyże, to powinien pójść do lekarza, a nie okładać się kocimi skórami. Osoba, która zabija koty, wyprawia i sprzedaje ich skóry, łamie ustawę o ochronie zwierząt i powinna pójść do więzienia.
Wczoraj w południe władze RSOZ złożyły na policję doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
- Tak skandaliczne postępowanie nikomu nie może ujść na sucho - mówi prezes Derwisz.

Oprawcom grozi więzienie

Kilka godzin później funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji przeszukali mieszkanie mężczyzny, który sprzedawał na rynku skóry.
- Policjanci znaleźli tam skóry zwierząt. Na razie nie wiemy, skąd mężczyzna brał skóry kotów - mówi Wiktor Charkiewicz, naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego KMP w Rzeszowie.
Sprawą zajęła się także prokuratura, która zbada, kto zabijał koty. - Zabijanie i uśmiercanie zwierząt, naruszające przepisy ustawy o ochronie zwierząt, to przestępstwo, za które grozi grzywna, ograniczenie albo pozbawienie wolności do roku - mówi Bogusław Olewiński, prokurator rejonowy dla miasta Rzeszowa. - Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, grożą mu nawet dwa lata więzienia.
Prokuratura zapowiada, że konsekwencje prawne zostaną wyciągnięte także wobec osób, które skupowały, sprzedawały i pomagały w zbyciu przedmiotów pochodzących z przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24