Chciałbym podkreślić, że wreszcie zaczęło się punktualnie! Coś co było niewykonalne na koncertach Pod Palmą, w poniedziałek udało się zrealizować. Oczywiście wszyscy przybyli głównie dla gwiazdy wieczoru czyli Behemotha, który wykorzystał przerwę w zagranicznych wojażach na kilka koncertów w ojczyźnie. Nie tak dawno Nergala i spółkę mieli okazję oglądać fani ze Stanów Zjednoczonych czy Australii. Niewątpliwie jest to zespół, który stara się grać jak najwięcej. Gwiazdeczki promowane w komercyjnych stacjach radiowych nie mają nawet w połowie takiego dorobku koncertowego jak Behemoth.
Corruption, Virgin Snach i Hermh
Behemoth nie był jedyną kapelą, która pojawiła się na deskach "Palmy". Zaczął Corruption (punktualnie) i trzeba przyznać, że panowie nie zawiedli. Mieli trudne zadanie, otwierali koncert, ale udała im się sztuka rozruszania publiki pod sceną - brawo! Później przyszedł czas na Virgin Snatch. Pojawił się na scenie pierwszy bohater poniedziałku - Jacek Hiro. Jest to obecnie z pewnością czołowy gitarzysta w naszym kraju, co udowodnił w poniedziałkowy wieczór. - Cieszę, że mogłem dzisiaj zagrać przed rzeszowską publicznością, to naprawdę zaszczyt - powiedział po występie wyraźnie zadowolony Hiro. - Atmosfera jest super i po prostu dla takich fanów nie chce się schodzić ze sceny - rządzicie - podsumował.
Po Virgin Snatch przyszedł czas na Hermh. Zespół, o którym głośno na rynku metalowym było w latach 90 potwierdził, że znowu bardzo się liczy. Świetny występ i wielkie brawa od publiczności. Lider zespołu Bart powiedział po koncercie tylko jedno "to się nazywa rządzić". Czy muszę coś dodawać?
Rogi w górę
O 22.20 na scenę wkroczyli panowie z Behemotha. Widać wyraźnie, że kapela jest w wysokiej formie. Zaprezentowali interesujący zestaw kawałków, który przypadł do gustu wszystkim zebranym. Nie obeszło się bez plucia ogniem przez perkusistę grupy Inferno czy pamiętnej maski Nergala z ostatniej płyty zespołu - Demigod.
Lider kapeli również nie szczędził Rzeszowowi komplementów. Powiedział, że nie mogło zabraknąć stolicy metalu w rozpisce ich trasy. Jedyny zgrzyt to czas występu. Behemoth pograł godzinę, zagrał na bis jeden numer i więcej się nie pokazał. Czyżby jednak małe przemęczenie?
Arek od nagłośnienia
Na początku wspomniałem o trzech bohaterach koncertu - mamy już dwóch: Hiro i Nergal. Kim jest trzeci? To człowiek odpowiedzialny za nagłośnienie trasy Arek Malczewski. Uznaję go za bohatera wieczoru, bo dawno nie było tak nagłośnionego koncertu w Rzeszowie. Pokazał profesjonalizm, a miejscowi mogą się od niego uczyć. Arek wywodzi się z naszego regionu. Był zadowolony, że mógł ponownie odwiedzić Rzeszów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice