4 x śmierć

Policja wciąż wyjaśnia przyczyny wypadku, do którego doszło kilkanaście minut po godz. 6, na krajowej czwórce. Wiadomo na pewno, że 42-letni Jacek W. z Sosnowca, kierowca forda mondeo, nie dostosował prędkości do warunków jazdy.

Padał śnieg, wiał silny wiatr, było ślisko. Jego samochód, z czterema pasażerami, jadący od strony Tarnowa wpadł w poślizg i uderzył bokiem w toyotę yaris, która jechała od strony Pilzna.

Jeden nieznany

Za kierownicą toyoty siedział 29-letni Paweł D. z Sędziszowa Młp. Walczy o życie w szpitalu. Do szpitala trafił też pasażer toyoty.

Na miejscu zginęło czterech mężczyzn z forda: kierowca 42-letni Jacek W., 51-letni Ireneusz D. i 40-letni Grzegorz. S. Danych czwartej ofiary nie udało się jeszcze ustalić.

Z ciężkimi obrażeniami do szpitala przewieziono 56-letniego Stanisław S., jedynego pasażera z forda, który przeżył.

- Udało nam się porozmawiać ze Stanisławem S., ale on nie potrafił powiedzieć, jak nazywa się mężczyzna, którego danych wciąż nie znamy - mówi asp. sztab. Wenancjusz Matysek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Rozcinali auto

[obrazek3]Droga na odcinku Pilnzo-Machów była zablokowana przez kilka godzin. Ruch odbywał się wahadłowo. Żeby wyciągnąć ciała z forda strażacy musieli rozciąć drzwi samochodu.