Kolegę zaciekawiło skąd Włoch tak dobrze mówi po polsku. Po chwili rozmowy z kelnerem wrócił uradowany. - Zna nasz język, gdyż ożenił się z Polką ze Stalowej Woli, a ja też mam żonę ze Stalowej.
W podróż do Florencji, Wenecji i Rzymu wybraliśmy się przez Słowację i Austrię. Przejście w Chyżnem przekroczyliśmy bez żadnych problemów. Odprawa odbywa się szybko, wręcz rutynowo.
Także przekraczanie granicy słowacko-austriackiej na rogatkach Bratysławy odbywa się bezproblemowo. Zwraca uwagę fakt, że celnicy austriaccy przestają się czepiać samochodów z polską rejestracją. Jeszcze kilka lat temu nie sposób było wyjechać z Austrii bez obowiązkowego sprawdzania zawartości bagażnika w aucie polskiego kierowcy. Teraz, wjeżdża i wyjeżdża się z Austrii bez denerwującego i - co tu ukrywać - upokarzającego otwierania podróżnych toreb, co można potraktować jako widomy znak, że jesteśmy już bliżej Unii.
Wstęgą autostrad
Po wjechaniu na teren Austrii ruszyliśmy autostradą na południe, w kierunku Włoch. Jazda jest samą przyjemnością, nie wiadomo kiedy przekracza się granicę, gdyż po tradycyjnych przejściach granicznych pozostały jedynie puste budynki, flagi obu państw i unijna.
Autostrady we Włoszech są wygodne, ale płatne. Mniej wprawny kierowca powinien trzymać się jednak wolniejszego, prawego pasa, gdyż z przestrzeganiem przepisów, zwłaszcza dotyczących szybkości wśród południowców jest bardzo różnie. Sympatyczni skądinąd "maakaroniarze" nie należą do najbardziej zdyscyplinowanych kierowców w Europie, zaś na autostradach odbywają często wyścigi. Inna rzecz, że autostrady są świetne, wręcz zachęcają do szybkiej jazdy. Największe wrażenie robią tunele wydrążone w zboczach gór.
Bardzo wygodne jest euro, oczywiście jeśli się je ma w wystarczającej ilości. Nie trzeba już grzebać w portfelu na lirami, szylingami czy frankami. Przy autostradach usytuowane są kompleksy usługowe dla turystów. Można zatrzymać się na bezpłatnym parkingu, zjeść ciepły posiłek, zrobić niezbędne zakupy, wziąć odświeżający prysznic.
Polskie akcenty
We Florencji, w Pallazoo Pitti do 10 sierpnia czynna jest wystawa dzieł Tadeusza Kantora, a także rekwizytów teatralnych z jego najgłośniejszych sztuk. Słynna galeria znajduje się w samym centrum miasta. Pomimo upałów, tłumy turystów cierpliwie czekają w kolejce po bilety do słynnej katedry, która dała początek sztuce renesansu w architekturze. Przeważają Japończycy. Wejściówka kosztuje 6 euro. W bocznej uliczce stoi dom, w którym urodził się Dante Alighieri, autor "Boskiej komedii". Po drugiej stronie dom jego ukochanej Beatrycze. Wstęp kosztuje 3 euro. A w kolejce oczekują zakochane pary z całego świata.
Za dobę ze śniadaniem w dobrym hotelu, w centrum Florencji zapłaciliśmy po 90 euro. Właścicielka stwierdziła, że nocleg można zarezerwować telefonicznie. Cena jest wtedy niższa aż o 30 euro. My korzystaliśmy z pośrednika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]