MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czeka ich los bezdomnych

MARIAN STRUŚ
ZAGÓRZ. Urząd Miasta i Gminy w Zagórzu wydał decyzję administracyjną, na mocy której wymeldowano z pobytu stałego Marię H. oraz jej dzieci, z których trójka od kilku lat przebywa w Rodzinnym Domu Dziecka w Brzozowie. Kiedy staną się pełnoletnie i będą zmuszone opuścić Dom Dziecka, czeka ich na starcie w dorosłe życie, los kloszardów.

Życie rodziny H. to pasmo dramatów. Śmierć głowy rodziny, upośledzenie umysłowe matki, gromada dzieci, nad którymi nie była w stanie sprawować opieki, bezrobotny konkubin i utrata domu na rzecz byłych jego właścicieli, to pasmo wydarzeń, za którymi kryje się ogromna tragedia tych ludzi.
Anna, Paweł i Jakub decyzją Sądu Rodzinnego trafili do Rodzinnego Domu Dziecka w Brzozowie. Miejscem ich stałego zameldowania był Zagórz, gdzie wcześniej zamieszkiwali. Jednakże wyrokiem sądowym Maria H. pozbawiona została własności domu. Jego nowy właściciel, chcąc pozbyć się lokatorów, wystąpił do Urzędu Miasta i Gminy z wnioskiem o wymeldowanie rodziny H. Przeprowadzone postępowanie administracyjne zakończyło się po jego myśli. W wyniku podjętej decyzji Maria H. stała się osobą bezdomną. Dzieci, na szczęście, sąd już wcześniej ulokował w placówkach opiekuńczych.
Od decyzji Urzędu Miasta i Gminy odwołała się p. Janina Balwierczak, kurator ubezwłasnowolnionej częściowo Marii H. Jednakże Samorządowa Komisja Odwoławcza w Krośnie nie podzieliła jej argumentów i podtrzymała decyzję urzędu.
- Z moralnego punktu widzenia jest to mocno nie w porządku - twierdzi Józef Hałka, prowadzący Rodzinny Dom Dziecka w Brzozowie. - Jest to szczególna sytuacja, jako że wraz z wymeldowaniem matki, stałe miejsce zamieszkania tracą również i dzieci. Jednym aktem urzędowym trójkę dzieci uczyniono potencjalnymi kloszardami. Bo kto zapewni im dach nad głową, gdy osiągną pełnoletniość? Do tej pory obowiązek taki ciążył na gminie, której byli mieszkańcami. A teraz ?
Obawy takie podziela również Marta Haręzga, opiekun prawny brzozowskiej trójki. - Wybieram się do władz miasta i gminy Zagórz i będę zabiegać o zapewnienie dzieciom jakiegoś mieszkania zastępczego - stwierdza.
Można zadać pytanie: dlaczego nie broniła swych podopiecznych, kiedy pozbywał się ich Zagórz. Twierdzi, że nie została poinformowana o toczącym się w urzędzie postępowaniu. Stanowczo nie przyjmuje tego wyjaśnienia p. Maria Żołnierczyk z Urzędu Miasta i Gminy. - Powiadamialiśmy tę panią o postępowaniu i terminie rozprawy administracyjnej, lecz nie stawiła się na nią.
Dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka Józef Hałka zapowiada, iż w najbliższych dniach wystąpi do Rzecznika Praw Dziecka o przywrócenie stałego zameldowania trójce swoich podopiecznych. Podejmie też rozmowy z władzami Zagórza o zapewnienie im dachu nad głową. Dwoje z nich ma już 17 lat i za chwilę staną przed problemem wkroczenia w samodzielne życie.
Pałka Mieszkańcy Domów Dziecka na starcie w dorosłe życie napotykają na przeszkodę nie do przebycia. Nie mają domu ani pracy. Skazani są na los bezdomnych. Jak widać, gminy najchętniej pozbywają się problemu, w czym pomagają im przepisy administracyjne. Zagórz jest tego przykładem. Przypomnijmy, że wcześniej ten sam manewr wykonała gmina Lutowiska. W efekcie 20-letni Krzysztof nadal przebywa w Rodzinnym Domu Dziecka w Brzozowie, gdyż nie ma gdzie pójść, nie ma mieszkania ani pracy. Świadome tego, samorządowe władze powiatu brzozowskiego przystają na to. Ale co będzie jeśli powiedzą, że nie stać je na to ?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24