Owcze eldorado

Chętnych do hodowli owiec nie brakuje. - Rolnicy otrzymali średnio po 15 młodych owiec - mówi Renata Kozdęba, prezes Stowarzyszenia ,Owczarz" w Sanoku, które nawiązało współpracę z amerykańską fundacją. - Projekt zakłada, że kiedy w stadzie urodzi się jagnię płci żeńskiej, hodowca musi go przekazać kolejnemu rolnikowi. Generalnie chodzi o to, by hodowla poprawiła sytuację materialną rolników i zachęciła do zajęcia się owczarstwem następnych.
Stowarzyszenie ,Owczarz" powstało głównie po to, by hodowcy owiec mieli większą siłę przebicia, mogli walczyć o wspólne interesy i zabiegać o fundusze na rozwój owczarstwa. - Nie bez znaczenia jest fakt, że w przypadku wilczych ataków na nasze stada, będziemy mogli skuteczniej zabiegać o odszkodowania lub żądać interwencyjnych odstrzałów wilków - mówi jeden z bieszczadzkich hodowców.
Renata Kozdęba: - Po okresie stagnacji, owczarstwo znowu ma przed sobą przyszłość. Cała Europa zachwyca się jagnięcym mięsem, do łask wracają owcze skóry i wełna. Uważam, że w najbliższych latach liczba stad w Bieszczadach i na terenach podgórskich będzie wzrastać.
Amerykanie zamierzają finansować rozwój owczastwa w Podkarpackiem przez najbliższe cztery lata. Dla uczestników projektu prowadzone są fachowe szkolenia z zakresu hodowli i chowu zwierząt, ich pielęgnacji, profilaktyki weterynaryjnej oraz modernizacji pomieszczeń gospodarskich.
Stowarzyszenie ,Owczarz" ma swoją siedzibę przy Związku Hodowców Owiec i Kóz w Sanoku przy ul. Bema 2. Kontakt telefoniczny: 0 (prefiks) 13 463-50-21.