Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze Połoniny Caryńskiej nie zginęły ssaki, a roślinność powinna się szybko odrodzić. Strażaków zawiadomili turyści

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Pożar Połoniny Caryńskiej
Pożar Połoniny Caryńskiej OSP KSRG Lutowiska
Do lata powinny zabliźnić się ślady pożaru, który wczoraj wybuchł na Połoninie Caryńskiej w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Spłonęło łącznie 1,46 ha, ale na szczęście nie ma większych strat przyrodniczych.

Spis treści

Pożar w dniu 8 kwietnia około godz. 18.20 zauważyli turyści, którzy zawiadomili Państwową Straż Pożarną w Ustrzykach Dolnych.

Po raz pierwszy przyjechali w Bieszczady

Byli to turyści z Niepołomic, którzy w piątek po raz pierwszy przyjechali w Bieszczady. W poniedziałek młode małżeństwo dość późno wybrało się na Tarnicę, bo była piękna pogoda i dobre warunki turystyczne.

– Siedzieliśmy z żoną na Tarnicy, spędzaliśmy czas na szczycie, robiliśmy zdjęcia i nagle zauważyliśmy dym w oddali. Mamy zdjęcia dokładnie z godz. 17.56, na których nie ma ani śladu dymu, a o godz. 18.20 widać już wielkie zadymienie – relacjonuje nasz rozmówca.

Turyści byli wyczuleni na takie zdarzenia, gdyż dzień albo dwa wcześniej widzieli znaki informujące, żeby należy zawsze zgłaszać podejrzenie pożaru, więc bez namysłu powiadomili służby ratunkowe.

– Jesteśmy pierwszy raz w Bieszczadach, kompletnie nie wiedzieliśmy, jaka to góra. Podaliśmy więc ratownikom informacje, skąd patrzymy i w którym kierunku – opowiada mężczyzna.

91 ratowników w akcji

Paliła się południowa strona połoniny, blisko najwyższego szczytu, w sąsiedztwie szlaku turystycznego. Ponieważ pożar objął kopułę szczytową, w transporcie strażaków na górę pomagali ratownicy Grupy Bieszczadzkiej GOPR. Do akcji gaśniczej wykorzystano tłumice, które są zgromadzone w specjalnych skrzyniach pod każdą z połonin. Wysiłki strażaków utrudniał wiatr. O 21.10 wydawało się, że pożar został ugaszony, ale powstało nowe zarzewie i około godz. 22 akcję wznowiono. Na szczęście szybko udało się sytuację opanować. Pracownicy parku całą noc czuwali nad pożarzyskiem i tłumili zarzewia ognia, które wzbudzał silny wiatr.

W akcji gaśniczej wzięło udział 91 ratowników, w tym z JRG Ustrzyki Dolne, GOPR Bieszczady, OSP KSRG Lutowiska, OSP Ustrzyki Górne, OSP Stuposiany, OSP Zatwarnica, OSP Dwernik, a także pracownicy BdPN, Straż Leśna ze Stuposian oraz Służba Leśna Stuposiany i Lutowiska. Wykorzystano quady oraz drona.

W poniedziałek w godzinach wieczornych dyrekcja BdPN przekazała informację, że ogień swoim zasięgiem objął około 8 ha, co wzbudziło niemało poruszenie wśród mieszkańców i miłośników Bieszczadów. Poinformowano, że pożar powstał najprawdopodobniej od niedopałka papierosa.

Szacunki z nocy były zawyżone

We wtorek rano dokonano oględzin pogorzeliska i zmierzono jego rozmiary. Jak informuje BdPN spaleniu uległy wyschnięte części kęp traworośli oraz nadziemne części krzewinek borówczysk. Przekazano też bardziej uspokajającą informację, że wypalone zostały dwa miejsca o łącznej powierzchni 1,46 ha. Jak podkreślono, szacunki z nocy były zawyżone, z powodu rozproszonych zarzewi ognia, rozniecanych przez mocny wiatr.

– Na pożarzysku nie zaobserwowaliśmy strat przyrodniczych wśród zwierząt kręgowych. Liczba zniszczonych bezkręgowców jest trudna do oszacowania. Ponieważ w obrębie pożaru nie występowały połoninowe torfowiska zawieszone i gleby murszowe, pożar miał charakter powierzchniowy – poinformowała dyrekcja BdPN.

Szybka reakcja służb ograniczyła straty

Był to nie pierwszy pożar połoniny i zapewne nie ostatni.

– Trzydzieści lat temu w 1994 roku, po pożarze praktycznie w tym samym miejscu Połoniny Caryńskiej, roślinność dość szybko się zregenerowała z uwagi na mało uszkodzone części podziemne. Skutki obecnego pożaru będą obserwowane w kolejnych miesiącach – zapowiedział BdPN.

Park jest przygotowany na tak niebezpieczne i niespodziewane zdarzenia.

– Wszystkie obszary połoninowe są wyposażone w specjalne skrzynie z tłumicami, które najlepiej służą do gaszenia pożarów traw, dzięki m.in. temu rozmiar pożaru jest niewielki. Najważniejsza była jednak szybka reakcja – poinformowano.

Dyrekcja BdPN zaapelowała o bezwzględne przestrzeganie przepisów ppoż. Używanie otwartego ognia jest zabronione na terenie parku narodowego, a nonszalanckie wyrzucanie niedopałków stanowi wykroczenie!

– Cieszymy się, że tak późno weszliśmy na Tarnicę – dodaje mężczyzna, który wraz z żoną podniósł alarm. – Może dzięki szybkiej reakcji służb udało się uratować hektar połonin i zwierzęta.

Dzisiejszy (wtorek) przykry widok Połoniny Caryńskiej.

Przykry widok zgliszcz po poniedziałkowym pożarze na Połonin...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24