Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historie zatrzymane w zegarkach. Kolekcjonerska pasja Bogdana Szczepanika z Iwonicza Zdroju [ZDJĘCIA]

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego
Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego Marek Dybaś
Bogdan Szczepanik z Iwonicza Zdroju zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego

Przed laty podkreślały status społeczny właściciela. Były ważnym elementem mody, stylu życia. Uważano je za towar luksusowy. Nie każdy mógł sobie pozwolić na zakup drobiazgu, który u jednych wzbudzał uznanie, u innych zazdrość. Po latach te niegdyś dobra luksusowe, pożądane przez bogaczy i wysoko postawione osobistości, nadal budzą zainteresowanie nie tylko wśród kolekcjonerów.

Zegarki kieszonkowe. Niby w nich nic nadzwyczajnego – koperta, tarcza, wskazówki, ukryty wewnątrz mechanizm, łańcuszek zwany dewizką. Wzbudzają jednak duże zainteresowanie. Mają w sobie to coś, trudne do zdefiniowania. Są małymi arcydziełami zegarmistrzostwa artystycznego.

Przestały być powszechnie używane, ale nadal mają ogromną wartość. Doceniają je przede wszystkim koneserzy i znawcy sztuki zegarmistrzowskiej. Cieszą się uznaniem i prestiżem. Dla Bogdana Szczepanika z Iwonicza Zdroju są czymś szczególnym. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził kilkaset pięknie zdobionych kieszonkowych czasomierzy. Sam nie wie dokładnie ile. Nie liczy. Ciągle kupuje nowe. Marzenia kolekcjonera reguluje i ostudza nauczycielska emerytura.

Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa
Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego Marek Dybaś

Od dziadkowej zguby

Pasja zbierania zegarków kieszonkowych zaczęła się u Bogdana Szczepanika zupełnie przypadkowo. Jego dziadek, wcielony do armii austrowęgierskiej, ranny w wyniku wybuchu kartacza, czyli pocisku artyleryjskiego, był leczony w jednym z uzdrowisk w Tyrolu. Tam go zastał koniec wojny. W 1918 roku wrócił do Polski. Kupił sobie zegarek kieszonkowy z łańcuszkiem, który zgubił podczas pracy w polu. Mimo usilnych poszukiwań, przepadł niczym kamień w wodę. Po siedmiu latach wyorał czasomierz z ziemi jego syn. Wnuk próbował uratować mocno zniszczoną pamiątkę po dziadku.

- Był cały zardzewiały, leżał przecież siedem lat w ziemi. Zacząłem czyścić, chodziłem do zegarmistrzów, nikt nie był w stanie naprawić, rozpadł się na kawałki. Wtedy coś mnie tak tknęło, że zacząłem zbierać zegarki. I zbieram do dziś

– mówi z uśmiechem kolekcjoner z Iwonicza-Zdroju, stały bywalec giełd w wielu miastach.

Bardzo precyzyjnie grawerowane

Myśliwskie, żałobne, patriotyczne, z grawerunkiem i bez. Bogdan Szczepanik o tych małych dziełach sztuki zegarmistrzowskiej może opowiadać godzinami. Wszystkie łączy jedno – to był przed laty szyk mody, stylu życia. Posiadali je głównie ludzie majętni. Bogato zdobione nawiązywały do wydarzeń historycznych, stawały się symbolami narodowymi jak na przykład w kolorze czarnym na znak żałoby narodowej po upadku Powstania Styczniowego w 1863 roku.

Bogdan Szczepanik zgromadził zegarki, których srebrne koperty zdobią motywy militarne, myśliwskie, postacie historyczne (Józef Piłsudski, Maria Konopnicka, Izabela Czartoryska), z pierwowzorami techniki motoryzacyjnej i rowerowej, z symbolami patriotycznymi. Większość z nich to arcydzieła zegarmistrzostwa artystycznego, głównie z Niemiec, Szwajcarii czy Francji. Początkowo zegarki nie miały szkła ochronnego, były kluczykowe i z naciągiem sprężynowym.

Kolekcjoner z Iwonicza odwiedza giełdy staroci, m.in. w Rzeszowie i kupuje w miarę możliwości finansowych.

– Gdybym był bogaty

– śmieje się, nucąc pod nosem szlagier z „Skrzypka na dachu”, to zapewne zbiory byłyby jeszcze okazalsze.

Nie ma w swojej kolekcji czasomierza na przykład z firmy Patek Philippe& Co., bo po prostu go nie stać. Założycielem był Polak Antoni Patek, powstaniec, działacz polityczny Wielkiej Emigracji, który osiadł w Szwajcarii. Najpierw z Czechem Franciszkiem Czapkiem, a potem z zięciem Adrienem Philippe, rozwinął firmę masowo produkującą zegarki kieszonkowe oraz jedne z najbardziej ekskluzywnych na świecie.

Fascynują go zegarki, które są dziełami sztuki, bardzo precyzyjnie grawerowane. – Ten na przykład grawerunek robiła ta sama ręka – wskazuje Bogdan Szczepanik na dwa identyczne zdobienia. Wyszły spod ręki zegarmistrza lub czeladnika.

– Są jak bliźniaki, ten sam motyw, ten sam myśliwy, ten sam jeleń amerykański

– dodaje.

Bardzo sobie ceni z postacią św. Huberta, patrona myśliwych, który klęczy i widzi jelenia z krzyżem między porożem.

- Jeden jedyny taki udało mi się kupić

– podkreśla. Na zegarkach myśliwskich utrwaleni zostali Edmund i Karol Radziwiłłowie. W historii Polski było wielu Radziwiłłów, ale ci dwaj byli najsłynniejszymi łowczymi. Nie brakuje też scen myśliwskich m.in. jeleń goniony przez psy.

Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa
Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego Marek Dybaś

Czarne po upadku powstania

Unikatową grupę stanowią zegarki, których tło w wyniku oksydowania, czyli pokrycia powierzchni metalu tlenkami, jest czarne. Dlaczego czarne?

– To są żałobne. Po upadku Powstania Styczniowego w 1863 roku zamawiano zegarki czarne. Panie nosiły je na znak żałoby, bo zginął im mąż, brat, syn, wujek. Udało mi się kupić

– zaznacza z satysfakcją.

W kolekcji ma także większe egzemplarze.

– To są reklamówki lub wizytówki. Na wystawach sklepowych wystawiano zegarki, drugie tyle większe. Noszono je prawie nigdy, ale wszystkie są pięknie grawerowane

– pokazuje Bogdan Szczepanik.
Osobliwościami w zbiorach jest seria zegarków z naniesionymi elementami złota. Są to listki, kwiatki, figury geometryczne, roślinki.

Dosyć popularnymi motywami są militaria: napoleoński artylerzysta ze starą armatą, samolot z czasów I wojny światowej (Amerykanie pomagali nam walczyć z bolszewikami w 1920 roku), żołnierz piechoty z bagnetem, idący do szturmu.

Jeszcze inną grupę Bogdan Szczepanik nazywa patriotycznymi, jak chociażby przedstawiający kobietę w czapce frygijskiej, symbol Republiki Francuskiej, z napisem „Patria”. Są też na kopertach zegarków uwiecznieni polscy ułani, a także postacie historyczne: Izabela Czartoryska, prekursorka zbiorów muzealnych, Maria Konopnicka z kuframi, szykująca się do wyjazdu, zapewne do dworku w Żarnowcu, a także Józef Piłsudski. Takie zegarki robiono na zamówienie, chociaż zdarzały się „podróbki” jak chociażby z sylwetką Józefa Piłsudskiego, którego przylutowano do koperty. Tylko znawca potrafi wychwycić ten montaż. Na jednym widnieje nazwisko Woroniecki.

– Zdarzało się, że podpisywane były nazwiskami właścicieli. Ten akurat należał do postaci z kresów, trochę hrabiego, trochę magnata

– dopowiada kolekcjoner.

Niektóre nawiązywały do pracy rolniczej. Grawerowano postacie oraczy, koni ciągnących pług, ale też narzędzia rolnicze – kosy, grabie, motyki. Złote konie, na srebrze, ciągną wóz. Kosiarz ostrzy kosę. Na wielu zegarkach wygrawerowano konie, a wiadomo, że to wdzięczne, pełne estetyki zwierzę.

Były też małe, damskie, złociste, pozłacane. Panie nosiły je jak medalik na szyi.

Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa
Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego Marek Dybaś

Fascynacja cygańskimi skrzypcami

Zegarki kieszonkowe, mające po około 100, 200 lub więcej lat, to nie jedyna kolekcja Bogdana Szczepanika. Zbiera także skrzypce, broń i akcesoria myśliwskie, papierośnice oraz dzieła sztuki (malarstwo, rzeźba).

- Gdy byłem małym chłopcem, to widziałem wędrówki Cyganów, tabory wędrujące na Węgry. Koczowali też koło Iwonicza Zdroju. Odpoczywali jeden, dwa, trzy dni i jechali dalej. Podchodziłem do ich obozów, słuchałem muzyki. Jak oni grali, śpiewali!

– zachwyca się na samo wspomnienie Bogdan Szczepanik.

– Przesiąkłem ich muzyką, grą na skrzypcach

– dodaje.

Zafascynowały go skrzypce, na których potrafi grać. Zaczął zbierać te instrumenty. Najczęściej zniszczone, popękane.

– Zanosiłem do lutników i w ten sposób uratowałem ileś tam skrzypek

– opowiada. Instrumentom skazanym na zagładę, dał drugie życie. Sprawia mu to satysfakcję.

Kupił też cygańskie skrzypce w Krakowie.

– Nazywali go wujek. Grał w Krakowie. Trzymał smyczek w lewej ręce i grał jak na kontrabasie

– kreśli sylwetkę ulicznego grajka.

Bogdan Szczepanik jest zafascynowany zegarkami kieszonkowymi. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadził pokaźną kolekcję małych arcydzieł zegarmistrzostwa artystycznego

Historie zatrzymane w zegarkach. Kolekcjonerska pasja Bogdan...

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24